*Fantazja czyt. zboczenie – no bo który normalny facet woli
celować w spoconych gości gimnastykujących się na scenie, zamiast zachwycać
kadrami wypełnionymi biustami obleczonymi w rozkoszny róż. Która normalna
kobita woli potrząsających łbami miśków w opiętych portkach, od słodkich
kociaczków i kwiatuszków – no zboczenie! Do środowiska naturalnego każdego
fosiarza dodać należy jeszcze powalający wręcz na kolana ryk muzyki, szalejące
światło (częściej jego braki), niewyżyty tłum i glany fruwające nad głową… No
to ja się pytam – kto normalny może jarać się czymś takim? Nikt normalny!
Przykładowy zestaw fosiarzy krajowych.
Przykładowy zestaw fosiarzy krajowych.
Koncerty zasadniczo dzielimy na:
Podział główny:
- Metalowe
- Niemetalowe
Podział taktyczny:
- Z fosą
- Bez fosy
- Inne… (nie wiem jakie, ale zwyczajnie wybór nie może się kończyć na dwóch możliwych opcjach jak w podziale głównym powyżej).
Sprzęt fotograficzny dzielimy na:
- Drogi
- Droższy
- Bardzo drogi
- Bezcenny
Kryterium nie jest tutaj cena rynkowa, ale stopień
emocjonalnego przywiązania człowieka uczepionego rzeczonego sprzętu.
Ponoć istnieje podział sprzętowy na: amatorski,
półprofesjonalny i profesjonalny – to nie ma zastosowania w fotografii
koncertowej. Jeżeli świetlik jest ambitny i się naprawdę postara wszystkie
zdjęcia wyglądają podobnie bez względu na zaawansowanie sprzętowe – jak sesja
czarnego kota stepującego o północy na hałdzie węgla.
Oświetlenie dzielimy na:
- Ciemne (czyt. mało klimatu)
- Czerwone (tzw. Raining Blood, ewentualnie menstruacyjne)
- Czarne (czyt. wystarczająca ilość klimatu)
Zestaw stanowiący przeciętnego fosiarza
to:
- Człowiek
- Desperacja
- Sprzęt fotograficzny
Wersja PRO powyższego zestawu, tak zwany tuning, obejmuje:
- Zatyczki – ewentualnie beton do zalania uszu (dot. koncertów niemetalowych)
- Drabinkę
- Doświadczenie
- Cierpliwość
- Wolę walki
- Cięższy plecak / torbę
W kwestii sprzętowej preferuje się zestaw: szkła marki
Cholera Jaśnista z przejściówką Jasny Gwint. Jeżeli dysponujesz większym
budżetem wyjściowym, dobrym wyborem jest sprzęt termo lub noktowizyjny.
Fotogeniczność zespołów różnicujemy na:
- Zajebiaszczą do focenia tak, że ojejku jej!
- Kombinowaną – nadpobudliwość ruchowa przeplatana okresową katatonią
- Stolarską – czyli stoi drewno na deskach osiągając najwyższy poziom akinezy – stupor lvl hard
- Ekstremalną – żałujesz, że jesteś w fosie bo nie wiesz co jeszcze w niej się znajdzie, albo żałujesz, że nie jesteś w fosie, bo nie wiesz gdzie jesteś…
Trzeba wspomnieć, że żywiołowość sceniczna muzyków płynnie
przenosi się na publikę, więc to co fosiarz ma przed obiektywem, ma również za
plecami w ilości niebezpiecznie większej.
Powstał wpis - aneks na wkur...zeniu
http://vspectrum.blogspot.com/2020/05/lol-lords-of-lights-post-scriptum.html
P.S. 1. Takie teksty wychodzą, kiedy człowiek siedzi na jakimś dworcu, po jakimś koncercie i się nudzi... i owszem jest tego więcej niestety.
P.S. 2. Hmmm... ciągle mi się tekst z "fosiarza" poprawia na "kosiarza"...
P.S. 2. Hmmm... ciągle mi się tekst z "fosiarza" poprawia na "kosiarza"...
Hehe ... Dobre :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście bardzo się nudziłaś :)
Prawda, sama prawda, tylko prawda, chociaż jeszcze parę rzeczy by się dopisało, zwłaszcza jeżeli chodzi o światło. Dodałbym rozróżnienie, na lampowe i diodowe. Kolorystycznie przypomniałbym o niszczącym ultrafiolecie i niebieskim koszmarze.
OdpowiedzUsuńHeh dokładnie :D
OdpowiedzUsuńI zdecydowanie oprócz czerwieni dodałbym jeszcze jak powyżej niebieski koszmar, oraz majtkowy róż...
Z moich doświadczeń: "ehhh kiedyś lepiej bywało", czyli klasyczna oświetlenie reflektorami + Fuji Press 1600 lub Fuji Press 3200... i dawało radę... ;)
Fakt - zapomniałam o tym uroczym odcieniu różu zabijającym skutecznie jakąkolwiek głębię na zdjęciu. Do dzi jak mi się przypomina koncert Titus Tommy Gun i faceci w czarnych skórach - wliczając Titusa- zalani słitaśnym różem robi mi się niedobrze :)
OdpowiedzUsuń