Fosa jest naturalnym miejscem bytowania fosiarza, to tam podczas trzech pierwszych kawałków danej kapeli fosiarze mają swój raj.
Co to fosiarz było już w 01. Fosiarz – czyli fantazja* na fotografowanie ekstremalne.
W fosie zwykle znajdują się fosiarze wraz z dobytkiem, ochrona, kable, głośniki oraz to co do niej wpadnie ze strony publiki lub sceny. Jako, że w fosie lądują oprócz człowieków całkiem przypadkowe rzeczy – miejsce to bezpiecznym nie jest i wymaga sporego instynktu samozachowawczego.
Skrócenie międzynarodowej normy „three songs, no flash” do 1-2 kawałków, czy wręcz całkowity brak fosy jest absolutną zbrodnią i niewyobrażalnym sadyzmem. Na terenie tego naturalnego rezerwatu fosiarzy panują jednak specyficzne prawa i zasady.
Rośnij wzdłuż, nie wszerz. Sceny bywają wysokie, a fosy wąskie.
Dokładnie w momencie wchodzenia do fosy przypomni o sobie pełny pęcherz i znajomi zadzwonią spytać co słuchać.
Im węższa fosa tym więcej fosiarzy, plecaków i drabinek.
Drabiniarzu – dbaj o estetykę części zadnich – w końcu przez pierwsze 3 pozycje setlisty to właśnie twoja rufa jest podziwiana przez pierwsze rzędy.
Najpiękniejsze światło pojawia się zawsze po 3 kawałku.
Po wyjściu z fosy pod żadnym pozorem nie patrz na scenę… wtedy właśnie zaczynają się na niej dziać naprawdę ciekawe rzeczy.
Im wyższa scena, tym dalej od jej krawędzi poruszają się muzycy.
Jeżeli scena jest na wysokości idealnej, bądź pewien, że cały front będzie napakowany odsłuchami.
Szanuj ochronę, to oni zabezpieczają ci tyły.
Depozyt jest po to, żeby sprawdzić twoją wytrzymałość nerwową i wybujałość wyobraźni – wszystkie te absurdalne scenariusze znikania sprzętu…
Pamiętaj, że nic tak nie zaskakuje jak baaardzo szeroki kat w połączeniu z bliskością sceny…
Backlighty są tylko po żebyś żałował, że fosa nie znajduje się za sceną.
Za każdym razem kiedy podstawiasz komuś nieświadomemu z tyłu pod nogi drabinkę, gdzieś umiera mały kotek.
Kable pod sceną są wyłącznie po to, żebyś na oczach ludzi wywinął malowniczego orła.
Jakkolwiek nie zakombinujesz, pałkera zawsze coś zasłoni.
Jeżeli w twoim mieście jest tylko jeden sensowny lokal koncertowy, bądź pewien, że będzie miał słup na froncie sceny
P.S. Ci, którym słabo idzie gra na instrumencie zostają krytykami muzycznymi albo fotografami koncertowymi. 99% fosiarzy trzyma w domu kurzący się instrument, tak rodzą się prawdziwe gwiazdy fotografii
Marek Karewicz o Leopoldzie Tyrmandzie: „Jemu też pokazałem te fotografie. Obejrzał je i powiedział: Przestań pierdzieć na tej trąbce i weź się poważnie za zdjęcia. Wychodząc ze studia, spotkałem kibiców Legii, którym sprzedałem trąbkę za 50 zł i przez następne lata słyszałem ją na meczach przy Łazienkowskiej.”
Komplet wpisów w fosiarskim temacie:
01. Fosiarz – czyli fantazja* na fotografowanie ekstremalne.
02. Fosa jest dla mięczaków! FBF - fosiarz bez fosy.
03. Fosiarz w fosie – czyli wszystko jest jak być powinno.
04. LOL czyli Lords of Lights
05. O festiwalach słów parę...
06. Zawodowcy są przewidywalni – strzeż się amatorów -czyli prawdy ogólne
07. Kiedy amator staje się przewidywalny – zostaje profesjonalistą.
01. Fosiarz – czyli fantazja* na fotografowanie ekstremalne.
02. Fosa jest dla mięczaków! FBF - fosiarz bez fosy.
03. Fosiarz w fosie – czyli wszystko jest jak być powinno.
04. LOL czyli Lords of Lights
05. O festiwalach słów parę...
06. Zawodowcy są przewidywalni – strzeż się amatorów -czyli prawdy ogólne
07. Kiedy amator staje się przewidywalny – zostaje profesjonalistą.
No ja w życiu nie miałem i mieć nie będę jakiegokolwiek instrumentu muzycznego. Czyli nie mam szans na zostanie gwiazdą fotografii ... chlip ...
OdpowiedzUsuńTo kupuj szybko, trójkąt chociażby :D
UsuńAga, może powinnaś napisać wspomnienia/pamiętnik/zwierzenia fosiary - dobrze ci idzie... tylko kto to kupi? Fosiarze nie mają kasy, bo pracują za darmo, muzycy nie maja kasy bo graja za darmo, publika nie ma kasy bo wydaje na bilety na koncerty... Wiem! Wspomnienia te kupią nasi rodzice, aby wreszcie pojąć niepojęte i uświadomić sobie nieuświadomione, no ewentualnie kupię to nasze dzieci aby dowiedzieć się gdzie rodzice spędzili ich dzieciństwo.
OdpowiedzUsuńJustyna, o tym jak to fosiarz charytatywnie działa będzie dopiero... bodajże część 06 :)
UsuńChwila ... Widzę część pierwszą ... widzę część trzecią ... ale gdzie do diabła jest część druga?!
UsuńNikt ich nie kupi. Te zapiski zostaną wykorzystane przez lekarzy jako materiał według którego należy nas leczyć. Ewentualnie ktoś kiedyś napisze prace dyplomową pod tytułem "Psychiczni na koncertach" ;)P
UsuńPytanie może głupie ale... Czemu najpierw było 01,a teraz jest 03? :P
OdpowiedzUsuńBo to jest mój blog i nikt mnie do kolejności nie zmusi :)
OdpowiedzUsuńOkeeeeeej xD Chrzanić porządek! xD
OdpowiedzUsuńGenialne :D
OdpowiedzUsuńA to sama prawda i tylko prawda:
Najpiękniejsze światło pojawia się zawsze po 3 kawałku.
Po wyjściu z fosy pod żadnym pozorem nie patrz na scenę… wtedy właśnie zaczynają się na niej dziać naprawdę ciekawe rzeczy.
Im wyższa scena, tym dalej od jej krawędzi poruszają się muzycy.
[...]
Jakkolwiek nie zakombinujesz, pałkera zawsze coś zasłoni.
Zresztą wszystkie pozostałe również ;)
Ja bym dodał jeszcze do tego - jeśli na festiwalu są wpuszczani fosiarze na zasadzie: po 5 na raz, po chwili zmiana (zwykle 1-1.5 kawałka)
- wiedz, że najciekawsze rzeczy będą się działy zanim wejdziesz. Lub tuż po Twoim wyjściu spod sceny.
Pewnie za jakiś czas dojdzie mi kilka innych "prawd" fosiarskich, z tą festiwalową rotacją masz jak najbardziej rację :)
UsuńPozdrawiam serdecznie!